5.09.2020 św.Matka Teresa z Kalkuty: Panie, moja Miłości, spraw, abym dziś i każdego dnia widziała Ciebie w osobach Twych chorych”

5.września wspominamy św. Matkę Teresę z Kalkuty. 26 sierpnia 2020 r. w Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, która uczy nas „uczyńcie wszystko cokolwiek On wam powie” (J2,1-11)  minęła 110 rocznica jej urodzin. W Roku Miłosierdzia, 4.09.2016 założycielka Zgromadzenia Misjonarek Miłości bł.Matka Teresa z Kalkuty „Anioł ubogich” została ogłoszona świętą.

Uczy jak można służyć tym, którym medycyna nie daje szans na życie, jak mimo to być dla nich lekarzem duszy i ciała. Matka Teresa ukazuje w praktyce Maryjną postawę  zawierzenia: „Oto ja służebnica pańska, niech mi się stanie według Twego słowa”.  

Agnes Gonxha Bojaxhiu ur.26.08.1910 r. w Skopje, w katolickiej rodzinie albańskiej. Jako 18 latka wstąpiła w Irlandii do zgromadzenia loretanek,  wyjechała na misje do Indii. Przy pierwszych ślubach zakonnych przyjęła 23.05.1929 r. imię Maria Teresa od Małego Jezusa. W Kalkucie złożyła śluby wieczyste 24.05.1937 r. Przez 2o lat u loretanek pracowała jako nauczycielka i dyrektorka elitarnej szkoły dla dziewcząt.

 

Pragnąc służyć ubogim, w 1948 r. zakłada nową wspólnotę zakonną, tłumacząc: „Bóg mnie wezwał”. Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości zatwierdza Stolica Apostolska 7.10.1950 r., w dniu Matki Bożej Różańcowej. Misjonarki Miłości, składają ślub ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Ich celem jest służba najbiedniejszym, bezdomnym i chorym, w tym zarażonym wirusem HIV oraz więźniom. Umierającym bezdomnym siostry zapewniają opiekę i warunki godnej śmierci. Opiekują się  dziećmi, organizują im naukę w szkołach i pobyt w domach dziecka. Strój zakonny sióstr  białe sari z trzema błękitnymi lamówkami – takie, jakie noszą w Indiach ubogie kobiety- pomaga im utożsamiać się z cierpiącymi.
Matka Teresa znana w Indiach zmarła 5.09.1997 r. w Kalkucie. Jej proces beatyfikacyjny był najkrótszy we współczesnych dziejach Kościoła a dynamika rozwoju zgromadzeń miłosierdzia błyskawiczna na całym świecie. Św. Jan Paweł II w lipcu 1999 r., 2 lata po jej śmierci, wydał zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, (przepisy kościelne wymagają min.5 lat) Teraz 19 lat po śmierci, Ojciec święty Franciszek uczynił ją świętą. Ona jest znakiem Jezusa bo „zachowała dobre wino aż do tej pory”.(J 2,1-11)

 CO POWIEDZIAŁA 22 LATA TEMU MATKA TERESA DO POLAKÓW, kobieta, która ma doktorat honoris causa z medycyny przyznany razem z innymi nagrodami – pokojową: im. Jana XXIII (1971) i Nobla (1979) oraz Orderu Uśmiechu, na wniosek dzieci z Włoch i Sycylii (1996). Była doktorem honoris causa prawa (1975) oraz medycyny (1981):  http://www.srodowiskomedyczne.pl/blogoslawiona-matka-teresa-z-kalkuty/ 

Jeden dzień pracy – modlitwy Świętej Matki Teresy z Kalkuty

„Modlitwa otwiera nasze serca,  przez co stają się one zdolne do przyjęcia daru  ofiarującego się nam Boga” 
/Matka Teresa z Kalkuty/

Poniżej  modlitwy Matki Teresy ułożone tak, by pomogły nam trwać w Obecności Najlepszego Lekarza przez cały dzień pracy przy chorych.

JEDEN  DZIEŃ PRACY 

„Zawsze rozpoczynam modlitwę w ciszy, ponieważ Bóg przemawia w ciszy serca. Bóg jest przyjacielem ciszy – powinniśmy słuchać Boga, bo istotne jest nie to, co my mówimy, ale to, co On pragnie nam powiedzieć.”
/Matka Teresa z Kalkuty/

Modlitwa poranna

Panie, moja Miłości, spraw, abym dziś i każdego dnia   widziała Ciebie w osobach Twych chorych
i abym, pielęgnując ich, posługiwała Tobie.
Chociaż ukrywasz się pod nieprzyjemną maską
nerwowości, natarczywości, niedorzeczności,
obym Cię zawsze mogła rozpoznać i powiedzieć:
“Jezu, mój Pacjencie, jak słodko jest służyć Tobie”.
Panie, udziel mi wzroku wiary, aby moja praca
nigdy nie była pasmem jednostajności.
Zawsze będę znajdowała radość w pobłażaniu kaprysom
i zaspokajaniu życzeń wszystkich cierpiących biedaków.
O ukochani chorzy, jesteście mi podwójnie drodzy,
kiedy uosabiacie Chrystusa i jak wielkim się cieszę przywilejem,
że mogę was pielęgnować.
O Panie, moja Słodyczy, spraw,
abym rozumiała godność mego wielkiego powołania
i licznych związanych z tym obowiązków.
Nigdy nie pozwól, abym sprzeniewierzyła się temu powołaniu,
dopuszczając się oziębłości,
nieuprzejmości, czy też zniecierpliwienia.
Boże, skoro jesteś Jezusem, moim Pacjentem,
racz także być dla mnie cierpliwym Jezusem,
znosić wielkodusznie moje błędy, a dostrzegać tylko intencję,
by Cię kochać i służyć Ci w osobie każdego z Twoich chorych.
Panie, pomnażaj moją wiarę, błogosław moim wysiłkom
oraz pracy teraz i na wieki wieków. Amen.    („Żyć dla chorych”)

W czasie porannej Mszy Świętej

…napełnij moją duszę Twoim Duchem  i Twoim życiem (…)  Aby każda dusza, do której się zbliżam,
mogła odczuwać Twoją obecność we mnie.…   ( „Promienie miłości Bożej”)

W drodze do pracy

Panie, czy chcesz moich rąk,
by spędzić ten dzień pomagając biednym i chorym, którzy ich potrzebują?
Panie, daję Ci dzisiaj moje ręce.
Panie, czy potrzebujesz moich nóg,
aby spędzić ten dzień  odwiedzając tych,   którzy potrzebują przyjaciela?
Panie, dzisiaj oddaję Ci moje nogi.
Panie, czy chcesz mego głosu,
aby spędzić ten dzień   na rozmowie z tymi, którzy potrzebują słów miłości?
Panie, dzisiaj daję Ci mój głos.
Panie, czy potrzebujesz mojego serca,
aby spędzić ten dzień kochając każdego człowieka tylko dlatego,  że jest człowiekiem?
Panie, dzisiaj daję Ci moje serce.  („Chcesz moich rąk?”)
 
Bezpośrednio przed rozpoczęciem pracy,

Panie umiłowany, czy będę mogła dziś dostrzec Ciebie,
tak jak każdego innego dnia, ucieleśnionego w chorych,
i czy udzielając im pomocy spełniam dobre uczynki także wobec Ciebie?
Kiedy się ukrywasz w niemiłej postaci tych,
Którzy nas irytują, tych którzy utyskują ciągle, tych , którym brak rozsądku-
Czy w dalszym ciągu wolno mi rozpoznawać Cię i mówić:
Jezu mój pacjencie, jak słodko jest służyć Tobie
Panie użycz mi wiary, która widzi daleko, A moja praca nich nigdy mnie nie znuży.
Niech znajdę zawsze świeżą radość i dla mej duszy osłodę
W spełnianiu prostych życzeń tych, którzy cierpią i nic nie posiadają.  ( „Jezus moim pacjentem”)

Przed obchodem 

Panie, otwórz nasze oczy,
abyśmy w naszych braciach i siostrach Ciebie rozpoznali.
Panie, otwórz nasze uszy,
abyśmy usłyszeli płacz i wołanie
głodnych, zmarzniętych, przerażonych i zgnębionych.
Panie, otwórz nasze serca,
abyśmy potrafili kochać siebie, tak jak Ty nas kochasz.
O Boże, daj nam, proszę dar z wszystkich,
jakie znamy, najcenniejszy:  serce przepełnione miłością do Chrystusa. Amen.   ( „Otwórz nasze oczy”)

Westchnienie w drodze do trudnego pacjenta

Ludzie są nieracjonalni, nielogiczni, egocentryczni. Nieważne – kochaj ich.
Jeśli czynisz dobro, przypiszą ci ukryte egoistyczne cele.  Nieważne – czyń dobro.
Jeśli będziesz realizować swoje cele,
spotkasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów. Nieważne – realizuj je.
Dobro, które uczyniłeś, zostanie jutro zapomniane.  Nieważne – czyń dobro.
Uczciwość i szczerość uczynią cie bezbronnym. Nieważne – bądź szczery i uczciwy.
To, co budowałeś przez lata może być zniszczone w jednej chwili. Nieważne – buduj.
Jeśli pomożesz ludziom, będą urażeni. Nieważne – pomagaj im.
Jeśli służąc światu dasz z siebie wszystko potraktuje cię kopniakiem.
Nieważne – dawaj z siebie wszystko.

Prośba o dobrą relację z nowym pacjentem 

Pomóż mi rozsiewać Twoją woń, o Jezu   wszędzie tam, dokąd pójdę,
napełnij moją duszę Twoim Duchem i Twoim życiem.
Stań się Panem mojego istnienia w sposób tak całkowity,
by całe moje życie promieniowało Twoim życiem.
Aby każda dusza, do której się zbliżam,
mogła odczuwać Twoją obecność we mnie.
Aby patrząc na mnie, nie widziała mnie, ale Ciebie we mnie.
Pozostań we mnie. Dzięki temu będę jaśnieć Twoim blaskiem
i będę mogła stać się światłem dla innych.     („Promienie miłości Bożej”)

Po każdym dziękowaniu mi za pomoc

O Jezu wyzwól mnie, od pragnienia, aby być kochanym,
od pragnienia, aby być chwalonym,
od pragnienia, aby być poważanym,
od pragnienia, aby być przedmiotem modlitwy,
od pragnienia pierwszeństwa, od skłonności do doradzania,
od pragnienia, aby być akceptowanym,
od pragnienia sławy, od lęku przed poniżeniem,
od lęku przed pogardą, od lęku przed naganą,
od lęku przed oszkalowaniem, od lęku przed zapomnieniem,
od lęku przed utratą, od lęku przed ośmieszeniem,
od lęku przed posądzeniem  („Modlitwa o pokorę”)

W środku dnia pracy 

Panie, gdy sądzę, że moje serce po brzegi wypełnione jest miłością,
i gdy zauważam w chwili uczciwości, że kocham siebie w osobie kochanej,
uwolnij mnie od samej siebie.
Panie, gdy wydaje mi się, że dałam wszystko to, co mam do dania
i gdy zauważam w chwili uczciwości, że to ja otrzymuję,  uwolnij mnie od samej siebie.
Panie, gdy uwierzyłam, że jestem biedna, i gdy zauważam w chwili uczciwości,
że bogata jestem w pychę i zazdrość, uwolnij mnie od samej siebie.
Panie, gdy królestwa tego świata uznaję fałszywie za Królestwo niebieskie,
spraw, bym znajdowała szczęście i pociechę jedynie w Tobie.  ( „W chwili uczciwości”)

W chwili zmęczenia i trudu pracy

Znalazłam Ciebie w wielu miejscach, Panie.
Wyczuwałam bicie Twego serca  w doskonałej ciszy pól,
w ciemnym tabernakulum Twojej pustej katedry,
w jedności serc i umysłów wspólnoty osób, które Cię kochają.
Znalazłam Ciebie w radości, w której Cię szukam i często znajduję.
Ale zawsze znajduję Cię w cierpieniu.
Cierpienie jest niczym uderzenie dzwonu,
wzywającego oblubienicę Boga do modlitwy.
Panie, znalazłam Cię w straszliwym ogromie cierpienia bliźnich.
Widziałam Ciebie we wzniosłej akceptacji
i w niewytłumaczalnej radości osób, których życie nękane jest bólem.
Ale nie udało mi się znaleźć Ciebie w moich małych bólach
i w moich banalnych przykrościach. Pozwoliłam bezowocnie przemijać
dramatowi Twojej męki odkupieńczej w moim utrudzeniu.
A radosna witalność Twojego zmartwychwstania
stłumiona jest szarzyzną mojego litowania się nad sobą.
Panie, ja wierzę. Ale Ty wspomóż moją wiarę. ( „Wyczuwałam bicie Twego serca”) 

 Przed ważną rozmową z pacjentem

Panie, naucz mnie mówić, nie jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący, ale z miłością.
Spraw, bym potrafiła rozumieć, i obdarz mnie wiarą przenoszącą góry miłością.
Naucz mnie tej miłości, która jest zawsze cierpliwa
i zawsze uprzejma, nigdy zazdrosna, zarozumiała, egoistyczna albo drażliwa;
miłości, która znajduje radość w prawdzie,
która zawsze jest gotowa do przebaczania, do wierzenia,
do zaufania i do okazywania cierpliwości.
W końcu, gdy wszystkie rzeczy przemijające rozpadną się
i wszystko stanie się jasne, spraw, bym mogła być słabym,
ale trwałym odbiciem Twojej doskonałej miłości. („Naucz mnie miłości”)

Przed posiedzeniem klinicznym, omawianiem chorych 

Spraw, Panie, abyśmy się stali godni służyć na całym świecie naszym bliźnim,
którzy żyją i umierają w cierpieniu, ubóstwie i głodzie.
Daj im dzisiaj, za sprawą naszych rąk, chleba ich powszedniego,
a za pośrednictwem naszej rozumnej miłości udziel im pokoju i radości.

Po dyżurze, na koniec dnia pracy 

Panie, gdy jestem głodna, przyślij mi kogoś, kto potrzebuje pożywienia;
gdy chce mi się pić, przyślij mi kogoś spragnionego;
gdy jest mi zimno, przyślij mi kogoś do ogrzania;
gdy odczuwam przykrości, ofiaruj mi kogoś do pocieszania;
gdy mój krzyż staje się ciężki, pozwól mi dzielić krzyż innej osoby;
gdy jestem biedna, skieruj mnie do kogoś, kto jest w potrzebie;
gdy nie mam czasu, daj mi kogoś, kogo mogłabym wesprzeć przez chwilę;
gdy jestem upokorzona, spraw, bym miała kogoś, kogo mogłabym pochwalić;
gdy jestem zniechęcona, przyślij mi kogoś, komu mogłabym dodać otuchy;
gdy potrzebuję zrozumienia u innych, daj mi kogoś, kto czeka na moją wyrozumiałość;
gdy potrzebuję, by ktoś zajął się mną, przyślij mi kogoś, kim  ja mogłabym się zająć;
gdy myślę tylko o sobie samej, zwróć moją uwagę na kogoś innego.  („Poślij mi kogoś spragnionego miłości”)

„Jeśli będziemy się modlić, otrzymamy odpowiedź na wszystkie trapiące nas pytania. Bez modlitwy nie potrafiłabym pracować nawet przez pół godziny. Bóg obdarza mnie siłą dzięki modlitwie.”/Matka Teresa z Kalkuty/

 (Idąc za przykładem świętych lekarzy – opr. Grażyna Rybak, wyd. Duc in Altum, 2013, Cz. I  bł. Matka Teresa z Kalkuty, św. Łukasz Ewangelista, św. Józef Moscati)