Duszpasterz Służby Zdrowia Archidiecezji Warszawskiej ks. Władysław Duda zaprosił do wygłoszenia tegorocznych rekolekcji ks. dr Jacka Prusaka. (jezuita, teolog, psychoterapeuta, psycholog, publicysta, doktor nauk humanistycznych w zakresie psychologii. Prorektor Akademii „Ignatianum” w Krakowie (od 2014), adiunkt w Instytucie Psychologii tej uczelni. Od 2007 członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Współpracownik kwartalnika „Życie Duchowe” (były zastępca redaktora naczelnego) oraz miesięcznika katolickiego „List”.) Msza św. koncelebrowana z homilią rekolekcyjną miały miejsce w Kościele Sióstr Wizytek – pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca NMP w Warszawie, ulica Krakowskie Przedmieście 34
15.03.2018 Ewangelia ;(J 5, 17-30)
Jezus powiedział do Żydów: „Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie byłoby prawdziwe. Jest ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie; a wiem, że świadectwo, które o Mnie wydaje, jest prawdziwe. Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także Jego słowa, trwającego w was, bo wy nie uwierzyliście Temu, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył ktoś inny we własnym imieniu, to przyjęlibyście go. Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga? ie sądźcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak wierzyli Mojżeszowi, to i Mnie wierzylibyście. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?”
Kilka myśli z rozważań I rekolekcyjnych:
- ….Rekolekcje są po to, aby nauczyć się patrzeć na świat oczami Jezusa. Widzieć tak jak On widzi. Czy my chcemy się uczyć? Czy my chcemy być uczniami Jezusa ? Uczeń Jezusa jest zawsze tam gdzie przebywa Jezus. A On najczęściej przebywał z ubogimi . Nie dlatego z nimi przebywał , że byli ubodzy , ale dlatego ,że w ubogich najbardziej objawia się Bóg. Dlatego my także powinniśmy szukać ich towarzystwa, jako lekarze, bo w ubogich , słabych cierpiących , ludziach z marginesu , ubogich , najbardziej objawia się Bóg…
- …Jezus nauczył nas modlitwy Ojcze nasz.. Czy jest ktoś z nas, kto woła do Boga Ojcze, a może nawet Tatusiu ? Taki zwrot pokazuje na naszą relacje względem Boga. Tak można wołać tylko do Kogoś , komu się bezgranicznie ufa, na kim można zawsze polegać, o kim wiemy, mamy pewność , że nas kocha. Wołamy Ojcze nasz , ale dlatego, że Bóg kocha konkretnie własnie mnie , kocha Ciebie,. Jest moim i Twoim Ojcem Jest naszym Ojcem. Dla nas chrześcijan Bóg jest Miłością i nie może uczynić niczego co nie jest Miłością…
- …Pewna zakonnica , o niskiej pozycji w zakonie , bo nie była siostrą „arystokratką” ale podobnie jak św. Faustyna zwykłą konwerską zasmuciła się bardzo słysząc od przełożonej, że: „konwerski i ich głos nie liczą się”. Przygnębiło ją to bardzo, że konwerski nic nie znaczą i nie mają nic do powiedzenia w zakonie, że ich zdanie się nie liczy. Tej siostrze ukazał się Pan Jezus na Krzyżu i powiedział jej cztery słowa. Te słowa zmieniły całe jej życie i uleczyły smutek. Siostra usłyszała: „DLA MNIE SIĘ LICZYSZ ” Czy patrząc na Krzyż Pana Jezusa słyszysz te słowa? Jeżeli słyszysz to możesz nie przychodzić jutro na rekolekcje.
16.03.2018 Ewangelia: (J 7, 1-2. 10. 25-30)
Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali Go zabić. A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie. Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: „Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest”. A Jezus, nauczając w świątyni, zawołał tymi słowami: „I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał”. Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
Kilka myśli z rozważań II rekolekcyjnych:
- Jaki symbol jest charakterystyczny dla chrześcijan ? Co by powiedzieli ludzie gdyby w miejscu ołtarza postawiono krzesło elektryczne, symbol tortur? Jak próbowalibyście ludziom opowiedzieć o Bogu i o Jego Miłości? Czy oni by cokolwiek z tego zrozumieli ? Gdy o to w miejscu świętym uczniowie Jezusa czcza narzędzie tortur. Myśmy tak przyzwyczaili się do krzyża, że ten symbol nas nie szokuje. Jezus wzrastał w towarzystwie wielu krzyży, na których przy drogach byli ukrzyżowani buntownicy. Dla Jezusa nie był to symbol obojętny. Krzyż był symbolem cierpienia , poniżenia i niełaski dla tych którzy na nim zawiśli. Narzędziem zbrodni wobec buntowników i symbolem władzy cesarskiej.
- Mówimy w Triduum Paschalnym o Wielkim Piątku , ale po angielsku mówimy Dobry Piątek -(Good Friday of the Paschal Triduum). Co takiego dobrego jest w tym Dobrym Piątku, skoro w jego centrum jest narzędzie zbrodni? Co dobrego jest w tym wydarzeniu i w ofierze tego zdarzenia, która zawisła na krzyżu? Dla nas krzyż jest cennym ale nie bulwersującym nas symbolem. Nosimy krzyżyki na piersiach. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni i jedyne co nas może wybudzić z tego przyzwyczajenia to bardzo realistyczne krucyfiksy, bądź film typu Pasja , który skupia się na fizyczności tego co miało miejsce. Na czym ów Dobry Piątek polega , skoro chrześcijanie ten dzień śmierci swego Nauczyciela, Pana, Zbawiciela , określają centrum wiary. Krzyż jest znakiem tego, że nie jesteśmy w stanie zmienić nastawienia Boga do nas. Nasz Bóg , który zgodził się na śmierć swego Syna z rąk ludzi jest Bogiem , który nie zmienił zdania o ludziach.
- Patrząc na krzyż musimy nauczyć się widzieć w Nim Serce Boga. Bóg, który działa, reaguje na nas, nie może być przez nas zmuszony do żadnego odwetu. Nie możemy Go zmusić, aby działał przeciwko Sobie, wbrew własnej naturze. To Bóg, który się nie zemścił. To Bóg, który nie dokonał odwetu. Jeżeli mówimy Dobry Piątek patrząc na krzyż, to dlatego, że ten dzień jak żaden inny jest tego świadectwem i potwierdzeniem na wieki. Bóg się nie gniewa. Jezus mówi : „Ojcze przebacz im , bo nie wiedzą co czynią „. To wyznanie zachęca do adoracji nie samego krzyża ale krucyfiksu z ukrzyżowaną Osobą Jezusa. Krzyż ukazuje naszą niemoc do zmuszenia Boga aby działał na naszą niekorzyść. Bóg na to się zgodził co się z Nim stało. I dlatego mówimy o Dobrym Piątku.
- Śmierć Jezusa na krzyżu, to była krwawa ofiara. Nie była to śmierć męczeńska. Jezus nie umierał jak męczennik za swój naród, za swoją religię. Jezus umierał jak złoczyńca. Trudno nam połączyć obraz Boga Ojca z Bogiem, który się domaga ofiar, zwłaszcza krwawych ofiar, a zwłaszcza ofiary Swego Syna. Nie da się usunąć krzyża z chrześcijaństwa , bo nie było chrześcijaństwa przed krzyżem. Nie da się sprowadzić tego co się wydarzyło, co zrobił Jezus na Golgocie, tylko do tego, że Jezus poszedł tam posłuszny Ojcu aby umrzeć , bo to się skończyło. To jest śmierć na krzyżu.
- Jeżeli patrzymy a krzyż i mówimy, że to ofiara za nasze grzechy, na przebaczenie za nasze grzechy, to nie oznacza, że w inny sposób Bóg nie mógł na m przebaczyć. Krzyż jest przerwaniem łańcuch między naszym grzechem a konsekwencjami tego grzechu. Dawniej składano ofiary aby uwolnić się od konsekwencji złego czynu. My tez często tak postępujemy na siebie jakieś wymyślone cierpienia. My tego nie rozumiemy, że Jezus poniósł nie tyle ofiarę za nas, ale złożył ofiarę ze Swego życia do końca dla nas. Patrząc na krzyż możemy rozumieć go jako symbol zwycięstwo Jezusa nad grzechem , śmiercią i Szatanem. Krzyż jest zwycięstwem , ponieważ życie Jezusa było zwycięstwem .
- Patrząc na krzyż, myślimy ze chodzi o ustawiczna walkę z szatanem i jego wysłannikami. Nie chodzi o walkę człowieka z szatanem , ale o zmaganie się z Łaska Boga , aby umożliwić jej nasze powtórne narodzenie. A to narodzenie w naszym przypadku dzieje się na krzyżu.
17.03.2018 Ewangelia: (J 7, 40-53) Wśród tłumów słuchających Jezusa odezwały się głosy: „Ten prawdziwie jest prorokiem”. Inni mówili: „To jest Mesjasz”. „Ale – mówili drudzy – czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem, skąd był Dawid?” I powstał w tłumie rozłam z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie podniósł na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszy, a ci rzekli do nich: „Czemu go nie pojmaliście?” Strażnicy odpowiedzieli: „Nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał jak ten człowiek”. Odpowiedzieli im faryzeusze: „Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszy uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty”. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: „Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw nie przesłucha i nie zbada, co on czyni?” Odpowiedzieli mu: „Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj i zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei”. I rozeszli się – każdy do swego domu.
Kilka myśli z rozważań III rekolekcyjnych:
- Nasze głębokie, ukryte rany Chrystus odkupił miłością na krzyżu, my się tych ran wstydzimy, potrzebne jest Miłosierdzie, o które woła Papież Franciszek.