26.01.2025 Światowy Dzień Chorych na trąd

Tradycyjne spotkanie w Światowym Dniu Chorych na Trąd (w niedzielę 26 stycznia) odbyło się przy katedrze praskiej pw. św. Floriana Męczennika i św. Michała Archanioła.,  zorganizowane przez  Sekretariat Misyjny Jeevodaya. W trakcie spotkania pracownicy Sekretariatu Misyjnego zdali relację z jubileuszu 55-lecia ośrodka. Uroczystości odbyły się w grudniu. Rozpoczęły się mszą świętą w pierwszą niedzielę Adwentu. Zwyczajem ludzi wierzących w Indiach są śpiewy i tańce, zarówno w trakcie mszy świętej, jak i po niej.

Spotkanie poprzedziła Msza Święta, której przewodniczył ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej bp Romuald Kamiński. Koncelebrował ją ks. Marek Gradziński, który niedawno był w Ośrodku Jeevodaya, gdzie pełnił rolę opiekuna duchowego pielgrzymki. Jak podkreślił, wizyta tam jest bardzo silnym i osobistym doświadczeniem, „którego nie da się do końca przekazać słowami”. – Jest jak doświadczenie wiary albo miłości. W Jeevodaya Ewangelia staje się codziennym sposobem funkcjonowania – dodał. Jak podkreślił, osoba dotknięta trądem staje się społecznie wykluczona, wręcz niewidzialna.  – Wyobraźcie sobie, że idziecie do szpitala, do sklepu czy do urzędu i was nie widać. Jesteście jakby niewidoczni. Przez 55 lat funkcjonowania ośrodek pomógł wielu ludziom wyjść z tej sytuacji niemożliwej do funkcjonowania. Dzięki pracy ośrodka tysiące ludzi zyskało możliwość nowego życia – mówił ks. Gradziński. Nie przez przypadek więc nazwa Jeevodaya oznacza „świt życia”. Duchowny dodał, że pozytywnym aspektem jest to, że w ostatnich latach zmienia się myślenie ludzi w Indiach. – Mieszkańcy Indii to w większości wyznawcy hinduizmu, którzy w chorobie widzą swą karmę. Z tego powodu wykluczają ze społeczeństwa chorych na trąd. Pracownicy Ośrodka Jeevodaya starają się to myślenie zmieniać. Ta praca przynosi efekty, bo ludzie w Indiach zaczynają widzieć, że dotknięci trądem są normalnymi ludźmi, z którymi można mieć kontakt i których nie należy wykluczać – wyjaśnił.

W czasie warszawskiego spotkania w Światowym Dniu Chorych na Trąd swoim doświadczeniem pracy w Jeevodaya podzieliła się dr Anetta Howorus-Bartoszcze, która spędziła tam trzy tygodnie.  Opisała codzienne życie w ośrodku. Mieszkała w akademiku dla dziewczyn, mogła więc z bliska obserwować ich codzienne aktywności. – Wstają już o 5 rano. To wtedy w akademiku zaczyna się wesoły rwetes. Później jest Msza Śświęta, śniadanie i wyjście do szkoły – wyliczała. Każdy dzień nauki zaczyna się od apelu. Na terenie ośrodka są dwie szkoły, jest kościół oraz farma, na której rosną drzewa cytrusowe i bananowce. Jest też pole ryżowe i ogród z pomidorami i kalafiorami. Ośrodek jest więc samowystarczalny. Jak podkreślała dr Howorus-Bartoszcze, każdy ma tam swoje zadanie, każdy jest potrzebny. Trąd najczęściej dotyka osoby niedożywione i osłabione. Chorym podaje się antybiotyki (m.in. minocyklinę, ryfampicynę). W ramach leczenia farmakologicznego podaje się również leki przeciwbólowe i glikokortykosteroidy. Jednak, co najważniejsze, odkąd powstał ośrodek, w świat poszły tysiące dzieci, które zdobyły w Jeevodaya wykształcenie i wartości, które teraz przekazują w swoich rodzinach. Tym samym Jeevodaya – „świt życia” – dał życie kolejnym pokoleniom ludzi, którzy stali się odpowiedzialni za swój los, co w przypadku osób naznaczonych trądem jest wyjątkowo ważne.  Doktor Helena Pyz zaznacza, że gdyby dzieci z rodzin trędowatych nie zostały wyrwane z kolonii, w których żyły stałyby się żebrakami i żyłyby na marginesie społeczeństwa. Tymczasem dzięki otrzymanemu wykształceniu stają się pełnoprawnymi obywatelami i wnoszą swój wkład w integrację indyjskiego społeczeństwa.

Towarzyszyła jej dr Marzena Grzybowska  – Wróciłam z Indii dwa tygodnie temu, ale moje serce cały czas jeszcze tam jest. Wiem, że wysłał mnie tam sam Pan Bóg. Jestem wdzięczna za to, że mogłam tam być i przebywać wśród tych ludzi. Czuję, że więcej stamtąd przywiozłam niż sama zawiozłam – mówiła.

To wielka radość – powiedziała dr Helena Pyz (polska lekarka i misjonarka świecka) w wideoprzesłaniu do uczestników warszawskiego spotkania w Światowym Dniu Chorych na Trąd.  Mogę podzielić się z wami dwiema radościami. Pierwsza jest taka, że w ostatnim czasie zmniejszyła się liczba zachorowań na trąd. Drugą radością jest to, że szkoła na terenie naszego ośrodka integruje dzieci chore i zdrowe – i że ten sposób naszej pracy jest akceptowany prze społeczeństwo.  Wideo zostało nagrane w Ośrodku Jeevodaya w Indiach, w którym dr Helena Pyz pracuje od lat 80. Jeevodaya to Ośrodek Rehabilitacji Trędowatych (Social and Leprosy Rehabilitation Centre) – placówka leczniczo-wychowawcza. Pomoc znajdują tam osoby dotknięte trądem i ich dzieci. Nazwa Jeevodaya w sanskrycie oznacza „świt życia”. Ośrodek został założony w 1969 r. przez Polaków: lekarza i pallotyna ks. Adama Wiśniewskiego oraz s. Barbarę Birczyńską. Utrzymywany jest dzięki darczyńcom, m.in. dzięki dziełu adopcji serca. Dr Helena Pyz, wspominając działalność ks. Wiśniewskiego, podkreśliła, że pomagając trędowatym i ich rodzinom pallotyn zrozumiał, że nie wystarczy kogoś przyodziać, nakarmić czy wyleczyć, ponieważ trąd jest przede wszystkim chorobą wykluczenia. Zakonnik postanowił więc, że będzie mieszkał z trędowatymi i ich rodzinami. Zaczął też przydzielać im małe zadania w duchu odpowiedzialności za wspólny dom. Zadbał też o ich edukację. Wspólne mieszkanie, rehabilitacja przez pracę i dostęp do wiedzy wciąż wyróżniają Ośrodek Jeevodaya na tle innych miejsc niosących pomoc trędowatym.

Najnowszy raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) informuje, że trąd nadal stanowi problem dla zdrowia publicznego w różnych krajach całego świata. Obecnie znajduje się on na liście zaniedbanych chorób tropikalnych. W 2023 r. odnotowano 182 815 nowych przypadków trądu na świecie, co stanowi wzrost o 5% w porównaniu z rokiem poprzednim. Największa koncentracja zdiagnozowanych osób występuje w Indiach, Brazylii i Indonezji. Wśród nowych przypadków 5,7% stanowią dzieci (poniżej 15 roku życia), podczas gdy 39,9% globalnych przypadków dotyczy kobiet. Wśród zdiagnozowanych osób 5,3% miało już poważną niepełnosprawność wywołaną zaniedbaną chorobą.

Światowa Organizacja Zdrowia wypracowała mapę drogową w zakresie kontroli trądu, mającą doprowadzić do osiągnięcia celu „zero trądu” do 2030 roku. WHO wskazuje, że droga do świata bez trądu wymaga zintegrowanych działań zmierzających do osiągnięcia celu „trzech zer”: zero transmisji nowych zakażeń, zero stygmatyzujących okaleczeń i zero wykluczającej dyskryminacji. Szacuje się, że w ciągu minionych dwóch dekad ponad 16 mln ludzi zostało wyleczonych z trądu.