Pani doktor Wanda Rułka zmarła 30.X.2024 r. w domu rodzinnym, pod opieką córek i hospicjum domowego, po długiej i ciężkiej chorobie. We wtorek 12.XI.2024r. o godz. 10:00 w Kościele Parafialnym Św. Franciszka z Asyżu, przy ul. Strumykowej 25 w Warszawie, odbyła się Msza św. pogrzebowa koncelebrowana pod przewodnictwem ks. Arkadiusza Zawistowskiego- Krajowego Duszpasterza Służby Zdrowia, z udziałem Proboszcza ks. Jana Józefczyka. W Eucharystii uczestniczyli zgromadzeni członkowie najbliższej rodziny, lekarze KSLP łącznie z prezes oddziału Mazowieckiego dr Grażyną Rybak oraz pielęgniarki wraz z prezes KSPiPP Mariolą Sienkiewicz.
HOMILIA Ks. Arkadiusz Zawistowski: „Tu jest Bóg. Ogarnia każdego z nas. On jest Ojcem, który w tej ciszy, w dźwięku tych słów i tej melodii przemawia do nas. Jego Słowa są Światłem i Nadzieją, bo On każdego z nas stworzył. I to z Miłości, nie z przypadku, ale z Miłości. Nad każdym z nas się napracował, żebyśmy byli indywiduum a nie podrabiani, żebyśmy mieli takie czy inne talenty. Abyśmy mogli odpowiedzieć na Jego Miłość. Bo pociąga nas do siebie nie władzą, nie sprytem , nie cwaniactwem, ale pociąga nas więzami miłości. I my przez swoje życie, swoje talenty, relacje odpowiadamy na jego Miłość. Pięknie jest to odkryć, że ja jestem chciany przez Boga, On mnie tutaj na tej ziemi zawołał, powołał, i mam tu krótki czas , gdzie mogę odpowiedzieć na Jego Miłość. Mogę Go odnaleźć poprzez innych. ”Jesteś moim Bogiem Ciebie z troską szukam” (wg Ps.63) Przychodzi moment, kiedy Bóg, z tej ziemi woła po imieniu, wzywa Ciebie, mnie, każdego, panią Wandę. Woła po imieniu. I nie jest to imię z chrztu, tylko to jest to imię ukryte w naszym sercu, przez Boga. I On woła nas przez moment, który nazywamy śmiercią…HOMILIA 12.XI.2024 Ks. Arkadiusz Zawistowski. Msza św. pogrzebowa śp. dr Wanda Rułka
Matka Teresa z Kalkuty, mówi tak: „Jestem całkowicie przekonana, że wszyscy ludzie, którzy umarli wśród nas, są w niebie. Naprawdę są święci. Znajdują się w obecności Boga. Może na tej ziemi nie byli chciani, ale są bardzo ukochanymi dziećmi Boga. Śmierć jest czymś pięknym, znaczy pójście do domu. Oczywiście, czujemy się samotni bez tej osoby. Ale umieranie to coś bardzo pięknego – osoba ta poszła do domu, do Boga.”[1]
Kochani, komu to zawdzięczamy ? Naszym myślom ? To zawdzięczamy Synowi Jednorodzonemu Ojca Niebieskiego, Jezusowi Chrystusowi. Jezu Ty tu jesteś. Jesteś obecny w symbolu świecy paschalnej ,bo Ty jesteś nasze zmartwychwstanie i życie. To Ty za każdego z nas wziąłeś odpowiedzialność. Aby nasze życie nie było zmarnowane , Aby nasze życie miało sens. Aby nasze życie było życiem z Tobą. Dlatego powiedziałeś do swojego Ojca: Poślij mnie. I tu na ziemi podjąłeś piękne dzieło głoszenia królestwa Niebieskiego Królestwa , które nie ma w sobie nic z przemocy, władzy, siły ani podstępu. To jest królestwo Miłości i sprawiedliwości. I za to królestwo , które ogłosiłeś zostałeś ukrzyżowanym. Oddałeś Swego ducha Ojcu, aby każdego z nas odkupić. …
[1] https://www.maitri.pl/gazetka/my_72/html/m_teresa.htm
Na zakończenie Mszy św. Ks. Jan Józefczyk, proboszcz parafii i dziekan dekanatu tarchomińskiego podziękował śp. Pan Wandzie za świadectwo życia i wiary.
– Przypomniał, że stała się parafianką Parafii św. Franciszka ponieważ przeprowadziła się do Warszawy, by być bliżej dzieci i całej rodziny. Decyzja by zostawić swój dom, swoje miejsce i wyrwać się z korzeniami, by być bliżej rodziny, to decyzja wypływająca z miłości.
– Podziwiał, że Pani Wanda została wdową konsekrowaną, pierwszą w tej Parafii. Zaakceptowała w pełni swoje wdowieństwo po śmierci męża. (Wiemy, że Wdowy konsekrowane – to wspólnota kobiet, które po śmierci swoich mężów postanawiają oddać swoje życie Bogu i służbie Kościołowi. Jest to jedna z indywidualnych form życia konsekrowanego. )
-wspominał jak często przychodziła do parafialnego Kościoła na Mszę świętą i w ostatnim czasie z powodu braku sił, które jej odbierała choroba, siadała coraz bliżej ołtarza, by skrócić sobie drogę do Komunii świętej. A kiedy już nie miała sił, prosiła szafarza Najświętszego Sakramentu , by przynosił jej Pana Jezusa, by mogła przyjąć Ciało Chrystusa w domu.
– ukazał także postawę pokory Pani Wandy, która jako lekarz na emeryturze została wolontariuszką (Szpitala Bródnowskiego) Służyła pacjentom nie w roli doktora, choć mogła, ale swoja obecnością, bo dla chorego najważniejsza jest obecność. To także przejaw miłości.
Dziękujemy Ci Wando za to świadectwo wiary i miłości. DOKTOR WANDA RUŁKA (1940-2024)
Doktor Wanda została pochowana w rodzinnym grobie w Tomaszowie Mazowieckim, w obecności tylko rodziny.