22.01.2023 Wieczór kolędowy medyków z s. Felicjankami

W Niedzielę 22.01.2023 , w dniu wspomnienia św. Wincentego Palloniego – założyciela zgromadzenia Apostolstwa Katolickiego – Pallotynów,  Duszpasterz Krajowy odprawił Mszę świętą dla Środowiska Medycznego, w dużej Auli Akademika Praskiego. Piękną oprawie muzyczną niedzielnej liturgii zapewniły -na zaproszenie ks. Arkadiusza Zawistowskiego – Siostry Felicjanki.

  Homilia Krajowego Duszpasterza Służby Zdrowia;

    

ks. Arkadiusz o tańcach ludowych w polskich kolędach:

Siostra Przełożona o znaczeniu starej kolędy: Hej hej obrałam sobie służyć mój Jezu Tobie:

  i wspólny śpiew tej i wielu innych polskich kolęd:

Dr Anna Gręziak – wyrecytowała autorski wiersz o Bożym Narodzeniu:

Na zakończenie spotkania dr Grazyna Rybak, prezes OM KSLP odczytała z  książki ” Koledzy lekarze”  (WSL  2022)  kilka wypowiedzi śp. Abp Henryka Hosera, pallotyna, kierowanych do środowiska medycznego na spotkaniach opłatkowych w minionych latach, o znaczeniu Bożego Narodzenia i wspólnych spotkań:

12.grudnia 2013:  Boże Narodzenie zachęca nas do refleksji nad życiem. Nie tylko do widzenia sielanki życia, ale dostrzeżenia całego jego dramatu, który okres Narodzenia Pańskiego prezentuje. Przejawia się to w rzezi dzieci do lat dwu, ucieczce do Egiptu, ubóstwie stajenki.  (Uznając „królewskość naszego lekarskiego powołania”, abp Hoser przypomniał, że:)   (…) jesteśmy sługami życia. Musimy przeciwdziałać schizofrenii, rozdziałowi ciała i ducha, a także przejawom amnezji historycznej. Współczesna ignorancja tego co związane z ciałem i jego biologią, a więc hipotrofia natury, i jednoczesny przerost sztucznych ideologii kulturowych, czyli hipertrofia kultury, wymaga terapii, a z naszej strony ogromnej siły i umiejętności przeciwdziałania.  (Składając wszystkim medykom życzenia bożonarodzeniowe, Ksiądz Arcybiskup powiedział:)  Życzę, abyśmy byli wierni zasadom, które medycyna wypracowała przez tysiąclecia. Ta medycyna racjonalna, medycyna, która przyznaje się do Hipokratesa, ponieważ ona jest nośnikiem tego, co Benedykt XVI pod koniec pontyfikatu podkreślał, jest wyrazem doświadczenia ludzkości . (…)   Drodzy przyjaciele, niech również te zbliżające się święta Bożego Narodzenia 2013 roku będą dla nas okazją do wyrażenia naszych życzeń dotyczących życia osobistego, rodzinnego, a więc pozazawodowego. Wszyscy wiemy, jak życie rodzinne lekarza cierpi ze względu na holistyczne zapotrzebowanie medycyny. Medycyna wciąga. Medycyna angażuje w dzień i w nocy, więc jesteśmy często bardzo ograniczenie w tych cennych momentach, kiedy możemy być z najbliższymi nam ludźmi, którzy często ponoszą konsekwencje wymogów zawodu jakie nas dotyczą. Jest okazja, żeby podziękować tym, którzy podtrzymują ogień w naszym ognisku rodzinnym. Wszystkim życzę, żeby i tutaj dokonała się jakaś integracja dobra. Symbioza i synergia między życiem zawodowym i tak trudną misją społeczną, jaką mamy, a naszym życiem prywatnym, osobistym, rodzinnym. Aby żadna z tych dwu dziedzin nie cierpiała, a przeciwnie – by jedna drugą wspierała. Gdy spojrzymy na naszych współpracowników, na naszych pacjentów, to też pod tym kątem, że oni też są uczestnikami życia osobistego, prywatnego, które często jest jedynym ratunkiem w sytuacji poważnej choroby na przykład. A i w życiu społecznym to też nam pozwoli łatwiej znaleźć wspólny język.  Chciałem wreszcie podziękować, że ten niezwykle cenny czas zawodów lekarskich, który ma bardzo wysoki „współczynnik przeliczeniowy”, państwo poświęcili, żeby się tu spotkać dobrej atmosferze, czego wyrazem jest też kontekst muzyczny. Melodie kolęd i ich treść są jakimś opiewaniem wartości życia i tego, co w nim najważniejsze. Pośpiewajmy razem, to będzie generalna próba przed Wigilią, przed Bożym Narodzeniem, które przyjdzie w czasie rzeczywistym. Szczęść Boże!

Życzenia na Boże Narodzenie 15 grudnia 2016 r.  Święta Bożego Narodzenia, drodzy przyjaciele, są fascynujące, przyciągające jakimś swoim szczególnym magnetyzmem. Dlatego coraz częściej antycypujemy te święta już w okresie Adwentu, poprzez spotkania opłatkowe. Dzielenie się opłatkiem jest najważniejszym momentem wieczerzy wigilijnej tej Świętej Nocy Narodzenia Pańskiego. Dziś ten moment właśnie wybieramy na nasze spotkanie antycypujące wigilie domowe, święta domowe w naszych rodzinach, w których tę Noc będziemy w większości spędzać..(…)    W tej przepięknej kaplicy katolickiej, gdzie jest też [teraz] postawiony żłobek, przyszła mi taka myśl, że przecież ten opłatek, którym się dzielimy, jest tą sama materią, którą używamy w czasie Eucharystii. To jest ten sam wypiek, można by powiedzieć, ten opłatek, chleb bez zakwasu, biały, rzeczywiście lśniący bielą. On jest materią eucharystyczną i zachodzi taka właśnie olśniewająca mnie analogia między najważniejszym momentem Mszy Świętej, jakim jest konsekracja, dotycząca tego opłatka, a tym dzieleniem się opłatkiem z ludźmi białego personelu, tymi którzy leczą.   Chciałbym ten proces z wami jeszcze raz omówić, jeśli pozwolicie. Pierwsze słowa przed konsekracją:

„Wziął chleb” – to jest moment, kiedy bierzemy odpowiedzialność za chorego, który jest wpisany w nasze rejestry, jest przyjęty na oddział, jest przyjęty do ambulatorium, do przychodni. „Wziął chleb” – my bierzemy też tego człowieka jak chleb do ręki.

„Dzięki składając” – jak to interpretować? Zauważamy w tym człowieku dobro, o które chcemy walczyć. Tym dobrem jest on sam, ten człowiek, ale tym dobrem jest też jego zdrowie, tak ważne dla niego samego, dla jego najbliższych i dla społeczeństwa. To jest właśnie: „dzięki składając”. Dziękujemy za to, że to dobro istnieje, że o to dobro walczymy, że z tym dobrem – życiem i zdrowiem pacjenta – się identyfikujemy.

„Łamał” – do czego to porównać? Do wszystkich procesów diagnostycznych, zwłaszcza nowoczesnych. Już wielkim odkryciem kiedyś była możliwość sekcji zwłok, to było wejście we wnętrze ciała ludzkiego. Ale dzisiaj mamy przecież znakomicie rozwiniętą diagnostykę obrazową. Między innymi rezonans magnetyczny, który daje obrazy typu atlasu anatomicznego, można by powiedzieć najlepszego, bo najlepiej zaktualizowanego do każdego człowieka. Te wszystkie procesy diagnostyczne, które wnikają w środowisko wewnętrzne człowieka, są takim „łamaniem” go – nie żeby go zniszczyć, tylko żeby go zbadać, żeby go poznać, żeby mu przez to pomóc.

„I rozdawał swoim uczniom”. To jest powrót wyleczonego czy podleczonego, czy lepiej mającego się człowieka do swojego domu, do swojej pracy, do społeczeństwa, do nowej perspektywy życia. W ten sposób dzielimy się z innymi tym, że tego człowieka, powiedzmy postawionego na nogi, jak to czytamy często w Ewangelii, znowu zwracamy ku życiu. Weź swoje łoże i idź – powiedział Jezus. To jest nasz gest rozdawania tego opłatka, tego chleba uczniom.

I wreszcie już sama konsekracja: To jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane. To Jezus mówi o sobie. I ten fragment konsekracji mówi o nas. Bo my innych leczymy, innych stawiamy na nogi, innym przywracamy nadzieję na życie, na radość, na pełnię, na przyszłość, ofiarą z siebie samych. Jesteśmy zawodem, który wymaga tej ofiary. To nie jest tylko zewnętrzna działalność. My płacimy sobą samym. Wiemy, jak bardzo zdrowie lekarza, pielęgniarki jest narażone przez przepracowanie. Teraz co jakiś czas słyszymy, że któryś z lekarzy zmarł na dyżurze, z przepracowania, ze stresu, który go zniszczył.

Otóż: To jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane. Tak możemy powiedzieć. Słowami konsekracji możemy się modlić! Tam mamy początek i koniec tej naszej ofiary dla drugiego człowieka. I tu jest dopiero cała wielkość medycyny, cała jej szlachetność, cała jej rzeczywiście ogólnie uznawana dobroć. Chciałbym, aby te słowa stały się ciałem również w naszym życiu, dając nam pewność, że Ten, który do życia nas powołał, jednocześnie nam towarzyszy w tym, co i On sam robił. Przecież leczył wszystkie choroby, trędowatych, kulawych, ślepych, niewidomych. Po co? Po to, żeby powiedzieć, że On jest życiem, On jest tym, który stał się ciałem przez solidarność z nami, żeby przejść z nami także wszystkie cierpienia. Umarł straszną śmiercią. My czasem oglądamy na naszych oddziałach ludzi, którzy umierają w wielkich cierpieniach i cielesnych, i duchowych, i psychicznych.

Drodzy państwo, chciałbym tymi słowami wam wszystkim życzyć, aby te święta, których jeszcze nigdy nie przeżywaliśmy – ponieważ to są Święta roku 2016 i to nas jeszcze nigdy nie spotkało – aby te święta, które uderzają nas swoją niezwykłą nowością za każdym razem, jakby były pierwszy raz, aby te święta, których radość jest odnawialna, pełna, szczęściodajna, sprawiły, żeby taka radość była naszym udziałem także w tym roku. 

I żeby również ten proces, o którym mówiłem, konsekracyjny, gdzie następuje transsubstancjacja, tak to nazywamy – to znaczy, że substancja choroby została zastąpiona substancją zdrowia – żeby ten proces w nas się dokonywał. Bo wiemy, że my też podlegamy tym procesom, które leczymy. Zdajemy sobie z tego sprawę i mamy tego wielką świadomość.

Dziękuję za waszą obecność. Dziękuję, że ta piękna sala w podziemiach katedry jest dziś zapełniona ludźmi uśmiechniętymi, życzliwymi, a przede wszystkim wykonującymi tak wspaniałe zawody, za które trzeba dziękować Bogu.   Szczęść Boże wszystkim!