Po raz trzydziesty będziemy obchodzić Światowy Dzień Chorego –ustanowiony 13.05.1992 r. przez Jana Pawła II w liście do przewodniczącego Papieskiej Rady Duszpasterstwa Pracowników Sł. Zdrowia kard. Fiorenzo Angeliniego. Papież wyznaczył dzień obchodów na 11 lutego – wspomnienie Matki Bożej z Lourdes i pierwszy taki dzień obchodzono właśnie w tym francuskim sanktuarium maryjnym.
Warto pomóc chorym dotrzeć do kościoła, gdzie są organizowane dla nich uroczyste liturgie, połączone z udzieleniem sakramentu namaszczenia chorych. Jest to znak sakramentalny zostawiony przez Chrystusa jako narzędzie uświęcenia naszego cierpienia. Przez ten sakrament Chrystus chce nam pokazać, że cierpienie nie musi człowieka niszczyć, może go doskonalić. W ten sposób Chrystus nadał ludzkiemu cierpieniu sens.
Oto człowiek cierpiąc, może ubogacać siebie i innych. Św. Marek wspomina, że uczniowie Chrystusa namaszczali chorych i uzdrawiali. Św. Jakub mówi o tradycji pierwszych pokoleń chrześcijan: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14-15). Jakie są skutki tego sakramentu? Pierwszym, i to często, choć nie zawsze, widocznym efektem sakramentu namaszczenia, jest poprawa zdrowia chorego. Drugim skutkiem, tym razem w dziedzinie ducha, jest oczyszczenie z grzechów. Gdyby człowiek popełnił grzechy ciężkie, a nie mógł się spowiadać, czyli nie mógł skorzystać z sakramentu pokuty, to wtedy ten sakrament gładzi grzechy. Może więc być udzielony zarówno człowiekowi w stanie łaski uświęcającej, jak i grzesznikowi w stanie grzechu ciężkiego. ( wg www.niedziela.pl)