Na antenie Programu 1 Polskiego Radia, w audycji „Gdzie jest pan Cogito?” ginekolog- położnik dr Barbara Antoniak powiedziała, że przeprowadzenie aborcji w przypadku dziecka z wadami nieuleczalnymi jest zupełnie czym innym niż zaniechanie uporczywej terapii i przypomniała, że uporczywa terapia polega na podtrzymaniu życia umierającego człowieka. Tymczasem – jak mówiła – nawet w przypadku takich wad jak akardia – czyli brak wykształconego serca u jednego z dzieci w ciąży bliźniaczej – póki trwa ciąża, dziecko żyje, nie umiera. Dotyczy to także dzieci bez nerek.
„Pytanie o eutanazję”
Lekarka wyraziła przekonanie, że „pytanie o aborcję eugeniczną to jest pytanie tak naprawdę o eutanazję – czy my mamy decydować o czasie odejścia dziecka, czy my mamy je kochać i pozwolić mu żyć tak długo, jak jego warunki mu pozwalają”.
https://player.polskieradio24.pl/kolejka
Zdaniem Barbary Antoniak wynik badania prenatalnego stwierdzający wadę letalną u dziecka nie przesądza o późniejszym jego funkcjonowaniu. Jako przykład podała zespół Turnera, którego wykrycie jest przesłanką do aborcji eugenicznej. Dodała, że część dziewcząt nim obarczonych kończy studia.
Podkreśliła, że to, co lekarz „diagnozuje w badaniu na przykład amniopunkcji, a to, co później zobaczymy – jak ten człowiek funkcjonuje, jak wygląda, to są dwie różne sprawy”. – Nie jesteśmy w stanie badaniem prenatalnym do końca zdiagnozować na ile dana wada jest rzeczywiście letalna – uważa Barbara Antoniak. Dodała, że „właściwie można powiedzieć, że każdy z nas ma chorobę letalną, bo każdy z nas umrze, to jest tylko kwestia czasu”.
Barbara Antoniak jest zdania, że inny jest proces przechodzenia żałoby w przypadku naturalnego poronienia lub śmierci dziecka po urodzeniu niż w przypadku przerwania ciąży.