Szanowny Panie Rzeczniku,
Jesteśmy lekarzami różnych specjalności zrzeszonymi w Oddziale Mazowieckim bł. dr Ewy Noiszewskiej Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich.
Bardzo Panu dziękujemy za zdecydowany i szybki głos w obronie polskich dzieci przed demoralizującą seks-edukacją.
Nie zgadzamy się, aby Rzecznik Praw Obywatelskich narzucał swój model edukacji seksualnej w szkołach. Jest to sprzeczne z art. 30 oraz 48 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Można tam przeczytać, że: Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Także Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ (1948) głosi, że Rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma być dane ich dzieciom. (Art. 26 )
Z literatury medycznej wiadomo, że permisywny model edukacji seksualnej zazwyczaj prowadzi u dzieci do nadmiernej koncentracji na własnych doznaniach, do zaburzeń relacji z rówieśnikami, do zwiększenia częstości chorób przenoszonych drogą płciową, oraz w przyszłości do zaburzeń płodności oraz pogorszenia jakości życia.
Nie jest prawdą że w Polsce nie ma edukacji seksualnej. Stosowana u nas edukacja seksualna typu A oznacza wychowanie do miłości i zachowania abstynencji seksualnej, aż do zawarcia związku małżeńskiego. Została ona wprowadzona do szkół na mocy Ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego. W programie zajęć „Wychowanie do życia w rodzinie”, informacje związane z seksualnością i płodnością przekazywane są w kontekście miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Wprowadzone rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej w 2008r. poprawki do programu tych zajęć nie zmieniły podstaw realizowanej edukacji seksualnej, ukierunkowanej na opóźnienie inicjacji seksualnej, wzmacnianie postawy wstrzemięźliwości i wierności jednemu partnerowi.
Bardzo liczymy na Pana przeciwdziałanie narzucanej nam edukacji typu B opartej na Deklaracji Praw Seksualnych IPPF (Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa) oraz na tzw. prawach seksualnych opracowanych przez Światową Organizację Zdrowia, które zakłada, wbrew wiedzy o fizjologii człowieka, że dziecko jest seksualne od urodzenia i należy jego seksualność stymulować już wieku niemowlęcym, że rozładowanie napięcia seksualnego – jest warunkiem zachowania zdrowia i że nie ma ograniczeń wiekowych dla podjęcia aktywności seksualnej, że nastolatek ma prawo prowadzić aktywne seksualnie życie w oderwaniu od płodności, ma prawo do stosowania antykoncepcji i dokonania aborcji bez wiedzy i zgody rodzica, że dziecko rodzi się czystą płciowo kartą i „tylko kultura wypisuje na niej swoje znaczenia”.
Wielka Brytania wprowadziła tę demoralizującą, niszczącą młodzież edukację seksualną, i te rządowe programy w 1999 r. spowodowały najwyższy w Europie wzrost liczby ciąż u nastolatek oraz wzrost liczby aborcji u nieletnich. Z najnowszych badań wynika, że odsetek ciąż wśród nastolatek w Wielkiej Brytanii spadł o 42,6 %, kiedy rząd zaprzestał finansowania edukacji seksualnej, o czym informowała brytyjska gazeta Catholic Herald. (Badacze David Paton z Nottingham University Business School i Liam Wright ze the School of Health and Related Research na Uniwersytecie Sheffield porównali dane z okresu przed obcięciem funduszy na opartą na nauce stosowania środków antykoncepcyjnych edukację seksualną oraz po zlikwidowaniu finansowania. Resultant swoich badań opublikowali w The Journal of Health Economic.)
Warszawa 17.06.2019 LIst KSLP OM do Rzecznika Praw Dziecka , 17.05.2019